Ktoś powie, że niejeden sportowiec miał świetne wyniki, a tego typu posiłki wystarczały, żeby trenować i wspinać się na wysokim poziomie. Jak to możliwe? Organizm może znieść wiele…
Na początku przygody ze sportem, moja dieta była daleka od ideału. Teraz mogę śmiało stwierdzić, że jedzenie to coś więcej niż białko, węglowodany i tłuszcze. To także znacznie więcej niż witaminy i minerały. Nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak wiele związków posiadających moc działania leków oferuje nam natura. Na zachodzie wydano już książki o super żywności (np. Steven Pratt, SuperFoods).
Dlaczego ‘super’? Otóż każdy określony w ten sposób produkt wpływa niesamowicie pozytywnie na wszystkie systemy w organizmie, wspomaga lub może leczyć. Oczywiście jedzenie super żywności nie jest gwarantem wyleczenia czy schudnięcia. Jednak częste jej spożywanie przez dłuższy okres czasu, zapewne poprawi zdrowie, regenerację, pomoże osiągnąć i utrzymać wysoką formę fizyczną, czy lepszą sylwetkę.
Polacy nie gęsi i …też mają swoją super żywność. Stąd mój pomysł na zestawienie i opisywanie działania kolejnych super produktów. Co ważne, jednym z warunków, jaki dany produkt musi spełniać jest ogólnodostępność. Łatwo jest doradzić jedzenie orzechów macadamia. Gorzej, że trzeba zapłacić za nie 90zl/kg. Owszem, fajnie jest czasem kupić coś zdrowego i egzotycznego zarazem. Ale w praktyce istotne jest to, co spożywamy na co dzień. Faktem jest, że w naszym kraju (tym bardziej na kontynencie) mamy multum super żywności, której wartości się nie docenia. Najwyższy czas, by zauważyć, co zazwyczaj przelatuje nam koło nosa.
Zapraszam do śledzenia kolejnych wpisów z cyklu „Polska super żywność dla wspinaczy i innych sportowców”.
