..
Marcin Bończa-Tomaszewski

 
 
2015-04-13
Odsłon: 1297
 

Instrukcja do V5 / 6.5 / 9c. Część I

CEL - brzmi ambitnie. Uważa się, że każdy powinien mieć cele zawodowe, sportowe, życiowe. Wiele osób osiąga je samodzielnie lub z pomocą coacha czy psychologa. Jednak większość z nas przechodzi przez życie wcale ich nie realizując. Szczególnie pod koniec roku uświadamiamy sobie (lub nie), że większość swojego czasu spędziliśmy na robieniu tego, co chcemy, a nie tego co powinniśmy, aby dany cel osiągnąć. Niezależnie czy odczuwamy z tego powodu frustrację lub niczym się nie przejmujemy, warto poznać metody pozwalające nie tylko osiągać cele, ale i nauczyć się skutecznie z nich rezygnować. W tym artykule przyjrzymy się, jakie kroki możemy podjąć i jak się motywować, aby postawione cele osiągnąć.

 

Żeby osiągnąć to, co my sami określamy mianem sukcesu (niezależnie czy będzie to nasze pierwsze 6.2 czy 6.7, X kg mniej czy Y kg więcej w jakimś ćwiczeniu), trzeba skupić się na modyfikacji codziennych zachowań, które tak naprawdę tworzą nasz styl życia. To klucz do sukcesu i jedyny gwarant dotarcia do celu. Najważniejsze to ustalić cel, skupić się na pojedynczych elementach, które poprowadzą do sukcesu, a przede wszystkim rozpocząć od poznania samego siebie.

 

CZY MOJE CELE MNIE MOTYWUJĄ?

Temat motywacji jest dla mnie szczególne fascynujący. Spójrzmy na jej najprostszą definicję. „Motywacja – stan gotowości istoty rozumnej do podjęcia określonego działania, to wzbudzony potrzebą zespół procesów psychicznych i fizjologicznych określający podłoże zachowań i ich zmian. To wewnętrzny stan człowieka mający wymiar atrybutowy.” Niby proste, prawda?

 

Jednak istota ludzka jest bardziej skomplikowana niż definicje. Wyobrażamy sobie że coś, co osiągniemy stoi w sprzeczności z innymi mało uświadomionymi celami, które mogą mieć dla nas większe znacznie.Dlatego trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy cel, który sobie stawiamy jest naprawdę znaczący? Jak bardzo? Czy jeśli go nie osiągniemy, to ten fakt będzie niósł konsekwencje? Na przykład, niepójście do pracy oznacza nie otrzymanie pensji - to duża konsekwencja, ponieważ większość z nas nie będzie miała pieniędzy na utrzymanie. Niezrobienie pierwszego 6.3 na majowym wyjeździe prawdopodobnie nie będzie miało takich następstw (chyba, że założymy się o cały nasz majątek).

 

Konsekwencja to jedno, jednak potrzebujemy też, by cele miały dla nas głębokie znaczenie. Jeśli za jakiś czas obudzimy się z permanentnym brakiem motywacji do pracy nad realizacją naszych marzeń i celów, to będzie oznaczało, że tak naprawdę nigdy nie miały one dla nas znaczenia (albo je straciły). I to też dobra wiadomość, bo wtedy możemy spokojnie poszukać tego, na czym naprawdę nam zależy.

 

ZADANIE: zastanów się nad swoimi celami i określ, jakie tak naprawdę mają dla Ciebie znaczenie.

 

Kiedy już wiemy, co faktycznie jest dla nas ważne, pora na detale. Pomagam szerokiej grupie osób, dlatego pozwólcie, że posłużę się różnymi przykładami celów sylwetkowych, sportowych i wspinaczkowych. W ten sposób łatwiej rozmawiać w różnym gronie, od rodzinnych obiadów po wakacyjne ogniska i zakurzoną pakernię.  UWAGA!!! To tylko przykłady, nie muszą dotyczyć Ciebie, zawsze określ je indywidualnie.

 

WYZNACZ CEL, KTÓRY JEST SPECYFICZNY I WYMIERNY

„Chcę być super wspinaczem, dobrze wyglądać w lustrze, mieć mniej tłuszczu”- nie jest specyficzny i wymierny. „Chcę zrobić 6.2, zgubić 3 kg tkanki tłuszczowej i podciągnąć się 5 razy ” - to cele określone konkretnymi wartościami 6.2, 3 i 5.

 

„Chcę być super silny i sprawny” - nie jest specyficznym i wymiernym celem, dlatego postaw sobie za cel wykonanie ćwiczenia, np. „Chcę zrobić poprawnie 1 pompkę jednorącz” – to określone konkretne (i wymagające) ćwiczenie i liczba.

 

REALIZUJ CELE, KTÓRE STANOWIĄ WYZWANIE, ALE SĄ REALISTYCZNE

„W trzy miesiące chciałabym przeskoczyć z poziomu 6.1 na 6.4” - dla dużej części osób jest nierealistycznym celem podobnie jak „Schudnąć 20 kg, mieć 18% tkanki tłuszczowej i kupić na Sylwestra sukienkę o trzy numery mniejszą.”

 

Jeśli masz przeciętne predyspozycje, wspinasz się od niedawna (lub po przerwie) i twoja granica to 6.1, to realistycznie będzie sobie postawić ze cel przejście drogi w granicach 6.2 / 6.3 w ciągu 4-6 miesięcy.

 

REALIZUJ CELE KRÓTKO-, ŚREDNIO- I DŁUGOTERMINOWE

Aby osiągnąć wymarzony długoterminowy cel, potrzebujemy około roku (czasem kilku lat) . Należy więc postawić sobie „mały” cel na najbliższe 2 tygodnie (np. dodaję porcję warzyw do każdego posiłku; jem wysokobiałkowe produkty w X posiłkach itp.). W końcu przyjdzie czas na cel średnioterminowy, na najbliższy miesiąc (przez 4 tygodnie stosuję się wyznaczonych nawyków w 90%) i długoterminowy (stracić 10 kg w 6 miesięcy). To wszystko stopniowo przybliży do celu, jakim w tym przypadku jest szczuplejsza sylwetka bez zbędnych kg.

 

Pamiętajmy, aby nie przywiązywać nadmiernej wagi do terminów. Traktujmy je jako motywator, który pobudzi do działania, gdy nie będziemy czuć ochoty na działanie według planu.

 

Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich trudności, ale możemy mieć świadomość, że progres przychodzi falowo, a nie zawsze linearnie. Dzięki takiemu podejściu nigdy nie poczujemy długotrwałego plateau ani momentalnie nie porzucimy planu na skutek pierwszych niepowodzeń. Przykładowo, jeśli po 6 miesiącach udało się schudnąć 6 kg, a zamierzaliśmy schudnąć 10 kg - to świetna informacja. Co z tego, że w 100% nie zrealizowaliśmy założonego planu, skoro idziemy do przodu?

 

To samo dotyczy wspinania, treningu itp. Aby zbudować nowy poziom sprawności, siły potrzebujemy minimum 6 tygodni. Celem może być np. wyznaczenie planu treningowego i trzymanie się go w minimum 90%. To pozwoli osiągnąć cel średnioterminowy, np. zrobienie 10 przystawek za X wycenę. A to w końcu ma nas doprowadzić do zrobienia tej najtrudniejszej drogi. I choć terminy pozwolą nie zbaczać z wyznaczonej drogi, to summa summarum mają drugorzędne znacznie, najważniejszy jest proces pracy. Co z tego, że jeszcze nie zrobiłeś „Poranku kojota”, czerwonych w 45 stopniach czy V5 z zeszłych zawodów?  Zobacz, wspinasz się o pół stopnia lepiej niż parę miesięcy temu! Co z tego, że ziomki cały czas są od lepsi, skoro rozgrzewasz się bulderami, które wcześniej były dla Ciebie maksem? OK., rozumiem, że ciężko jest, gdy znajomy biegnie dziesiąty maraton, a ty walczysz o to, by pobiec w pierwszym. Ale najważniejsze to skupić się na procesie, na tym, czy to, co robimy przynosi efekty (choćby małe). Oczywiście jeśli po określonym czasie plan nie przynosi mierzalnych rezultatów, należy go zmodyfikować.

 

To samo dotyczy wykonania danego ćwiczenia. Powiedzmy, że na filmie zobaczyliśmy, jak jakiś świetny wspinacz wykonuje wagę lub podciąganie się na małych chwytach. Też byśmy tak chcieli, ale prawdopodobieństwo, że przez samo próbowanie takiego ćwiczenia szybko osiągniemy podobny pułap, jest małe.  Możemy się skupić na elementach prowadzących do wykonania takiego wyczynu, a zanim osiągniemy pożądany poziom mogą minąć miesiące i lata, co jest bez znaczenia. Najważniejsze, że wyruszyliśmy w drogę prowadzącą ku lepszej sprawności i większej sile.

 

Za kilka dni w kolejnym wpisie ciąg dalszy strategii pomocnych na drodze ku celom.

 

 

 

 
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd