Za pierwszym razem solidnie mnie wmurowało. Potem zirytowało. Dla mnie oczywiste jest, że nie rzucam słów na wiatr, a moja praca jest jednocześnie pasją i sposobem życia.
Teraz już to rozumiem. W ciągu kilku minut wszystko wywraca się do góry nogami. Dowiadujesz się, że to, co uznawałeś za skuteczne żywienie i poprawny trening, wcale nim nie jest, a nowe rekomendacje wydają się dość kosmiczne. Nie brak Ci zapału, ale jak pomyślisz o tym wszystkim co przed chwilą usłyszałeś, to raczej się odechciewa….Właśnie dlatego nowe nawyki trzeba wprowadzać stopniowo, jeden po drugim (patrz poprzedni wpis: http://www.goryonline.com/blogwpis-4916).
Trzeba uściślić: stosuj zasady, które doprowadzą Cię do celu. Rekomendacje żywieniowe i treningowe dla osoby mającej 20% tkanki tłuszczowej są zupełnie inne od zaleceń dla sportowca, który chce zejść do 5% tłuszczu albo przygotować się do wyprawy w góry.
Moje zasady dostosowuję do moich celów. Ale z pewnością trzymam się 8 zasad (patrz „100 porad gór”). Jest czas, kiedy przestrzegam ich w 90%. Bywa, że mniej. Ale po to właśnie je mam, by od czasu do czasu pozwolić sobie na ich złamanie. To właśnie 8. zasada pozwala na chwilę odprężenia, 2 albo 4 dowolne posiłki lub opuszczony trening.
Podsumowując:
Stosuj zasady i pamiętaj, że nie zawsze trzeba być idealnym. Jeśli nie jesteś przed zawodami lub prowadzeniem ważnej drogi, korzystaj z tych 10% i ciesz się życiem!
Copyright © 2014 by gorskieblogi