Ja pełen entuzjazmu po swoim pierwszym 6.4 w polskich skałach, poznawałem wspinaczkowy „świat”. Spotkałem również pokaźne grono rodaków, których wyróżniał niemały arsenał proszków i pigułek. Aminokwasy, białko, carbo, kolagen, guarana… Ilość intrygowała. Szczególnie, że sam zabrałem multiwitaminę i kolagen, które miały ocalić bolący troczek (sic!).
Lata minęły, emocje opadły, więc w oparciu o wiedzę i praktykę można stwierdzić, co jest naprawdę pomocne, a co zbędne czy nieskuteczne (patrz 6 kategorii suplementów). Czas przedstawić aminokwasy, które, mimo różnych „suplementacyjnych mód” i sezonowości („zaczynam cykl, więc łykam becki”), od zawsze cieszyły się dużą popularnością.
interesujące fakty
BCAA zawarte są w pokarmach pochodzenia zwierzęcego (np. izoleucyna i leucyna w mleku) i roślinnego (np. walina w migdałach, siemieniu lnianym, sezamie). Do najbogatszych źrodeł należą odżywki białkowe:
BCAA (branched chain amino acids czyli aminokwasy o łańcuchach rozgałęzionych) cieszą się sporą popularnością nie tylko wśród sportowców, ale również w żywieniu klinicznym. Są to 3 kluczowe aminokwasy: leucyna, izoleucyna i walina. Nie tylko należą one do grupy 8 niezbędnych, które musimy dostarczyć z zewnątrz, ale mają dodatkowe, interesujące właściwości.
1.
BCAA stanowi 35% niezbędnych aminokwasów mięśniowych. BCAA może podlegać procesom katabolizacji bezpośrednio w mięśniach. BCAA przyswajają się szybciej niż pojedyncze aminokwasy. Z 20g aminokwasów, które przedostaną się do krwiobiegu, by dołączyć do plazmatycznej puli, aż 14g to właśnie BCAA.
2.
Większość niezbędnych aminokwasów metabolizowanych jest w wątrobie. BCCA są pod tym względem wyjątkiem - ich metabolizm zachodzi bezpośrednio w mięśniach. Z tego powodu BCCA wykorzystuje się w leczeniu chorób wątroby (encefalopatia wątrobowa). Mogą być używane w terapii chorób neurodegeneracyjnych (stwardnienie zanikowe boczne) czy fenyloketonurii.
3.
Istnieje szereg badań wykazujących antykataboliczne działanie BCAA, czyli zmniejszenie utraty tkanki mięśniowej w trakcie chorób i sytuacji powodujących ich utratę (głodówka, stany pooperacyjne, oparzenia itd.).
4.
Podejrzewa się, że BCAA może stanowić źródło energii w trakcie ćwiczeń, zwłaszcza długich, intensywnych sesji. Efekt ten pozwala zaoszczędzić glikogen mięśniowy. W razie potrzeby BCAA mogą „zamienić się” (w procesie transaminacji) w nie niezbędne aminokwasy. Dzięki temu fenomenowi widzimy, że do syntezy białek nie potrzeba wszystkich aminokwasów.
5.
Wybrane badania, teoria i praktyka wskazują, że suplementacja BCAA tłumi wydzielanie serotoniny, co redukuje efekt mentalnego zmęczenia w trakcie długotrwałych ćwiczeń. Dzieje się tak prawdopodobnie ze względu na uczestnictwo BCAA w syntezie neurotransmiterów. BCAA wypiera tryptofan, który jest prekursorem serotoniny (neurotransmitera który sprawia, że jesteśmy śpiący, a w nadmiarze depresyjni).
6.
Na podstawie pewnego włoskiego badania stwierdzono (z czym się zgadzam): podanie BCAA na pusty żołądek sprawia, że organizm odczytuje to jako sygnał „utraty mięsni” i, by je chronić, od razu przestawia się na wykorzystywanie tłuszczu jako źródła energii. W praktyce oznacza to ochronę tkanki mięśniowej, a wspomaganie utraty zbędnej tkanki tłuszczowej.
7.
Najważniejsza z całej trójki jest leucyna – to kluczowy mediator dla syntezy białek.
8.
Sama leucyna jest gorzka w smaku. Więc jeśli produkt smakuje za dobrze, to można wątpić w jego jakość. Poniżej przykład.
9.
Zalecane w literaturze dawkowanie leucyny mieści się w przedziale: 1-
10.
BCAA, a zwłaszcza leucyna mogą być pomocne, gdy przybywa lat, by mięśnie nie traciły wrażliwości na anaboliczne właściwości insuliny, białko/aminokwasy. BCAA spożywane w porze okołotreningowej, mogą wspomóc sprawność, ogólne zdrowie i efektywność treningów.
11.
Czas życia zwierząt, którym podawano dodatkowo BCAA, wydłużył się o 12%. Ponadto zwiększyła się ich witalność, kondycja ruchowa i wytrzymałość.
12.
Istnieją badania potwierdzające, że u osób spożywających 10-
13.
Potencjalnie, BCAA może wspomóc utratę wagi. Przy diecie średnio/wysokobiałkowej (1,5 –
14.
BCAA / leucyna może wspomóc sportowców w trakcie ćwiczeń, minimalizując degradację białek, optymalizując regenerację, siłę, kompozycję ciała i profil hormonalny. Rezultatem jest lepsza sprawność – potwierdziły to badania na wioślarzach, sztangistach, zapaśnikach, kolarzach i innych sportowcach poddanych treningowi oporowemu.
15.
Przez te i wiele innych właściwości BCAA zyskało na popularności. Osobiście rekomenduję BCAA jako przydatny suplement okołotreningowy, niezależnie od celu, płci i wagi. Szczególnie dla osób ciężko trenujących, które w wybranych sytuacjach w trakcie ćwiczeń mogą dostarczać aż 5-10% energii właśnie z aminokwasów.
16.
BCAA spożyte w trakcie treningu lub w sytuacjach stresowych obniżają poziom kortyzolu, hormonu katabolicznego, który może być winowajcą licznych chorób, przetrenowań, utraty mięśni. Na podstawie mojej praktyki zauważyłem, że u niektórych osób BCAA zmniejsza apetyt, przeciwdziała kontuzjom i przetrenowaniu.
17.
Dawkowanie BCAA (tak jak większości suplementów) jest kwestią indywidualną i może wahać się od 5 do nawet
18.
Jednak postaram się ułatwić sprawę. Dla ciężko trenujących osób dobrą metodą startową jest przyjmowanie takiej dawki, by niezależnie od formy było w niej minimum
19.
BCAA ma największe zastosowanie, gdy celem jest zgubienie tkanki tłuszczowej, a treningi odbywają się 2 razy dziennie lub 5-6 razy w tygodniu. Oczywiście, dawka zależy do sposobu odżywiania i stylu życia. Tak, stylu życia… Częste i mocne treningi to ogromny (czasem nieodczuwalny) stres dla organizmu. Dodaj do tego stres życiowy, pracę, gorszy sen, kłótnie, a zbyt wysoki poziom kortyzolu poprowadzi do pogorszenia regeneracji, zwiększy ryzyko chorób i kontuzji. BCAA (ale także węglowodany) hamują wydzielanie hormonu stresu oraz zmniejszają ilość czynników pozapalnych (cytokin prozapalnych: Interleukiny 1, Interleukiny 6 i TNF.).
20.
Co najmniej dwa badania wykazały, że przekroczenie stopnia 9a byłoby niemożliwe bez solidnej dawki BCAA*. Fakt ten ukrywano przez długie lata, a dokładny protokół znają nieliczni, a jeszcze mniej liczni, jak Adam Ondra, przyznają się do zażywania tego anabolicznego środka.
A za kilka dni zapraszam na kolejną część artykułu. Aby być na bieżąco, dołącz do SZTUKI ŻYWIENIA na Facebook’u
* OK, to żart. Ale pewnie przez ułamek sekundy pomyśleliście, że to może prawda. J
Copyright © 2014 by gorskieblogi